TheCunningLingui5t

Uwielbiam długą grę wstępną, stopniowe rozgrzewanie partnerki ustami, językiem i dłońmi. Rozkoszną torturę jaką daje odwlekanie pełnego zbliżenia ciągle balansując na jego krawędzi i euforię jaką sprawia chwila, w której czara przyjemności się przelewa i wreszcie idziemy na całość.
Czerpię olbrzymią frajdę z dbania i sprawiania by było ci dobrze, byś czuła się wspaniale. Ekscytuje mnie, że mogę dać ci to czego akurat sobie życzysz. W rozkoszy lubię dawać może nawet bardziej niż brać.
Seks smakuje mi najlepiej gdy jest między nami coś więcej niż tylko fizyczny pociąg i atrakcja. Nie musi to być zaraz nie wiadomo co ale nawet iskierka intymności i zapoznania się sprzyja atmosferze i zaangażowaniu w zbliżenie. Chętnie zainwestuję choć chwilkę w rozmowę ale jeśli nie podzielasz tej opinii i bardzo zależy ci na czasie to możemy ten aspekt ograniczyć do minimum. Preferuję jednak dłuższe sesje rozkoszy niż szybkie numerki, zwłaszcza na początku znajomości gdy wypadałoby odpowiednio poznać siebie, swoje upodobania i nauczyć się je realizować dla maksymalnej satysfakcji drugiej strony.
Nie przepadam za wulgarnością, zbyt agresywnym "dirty talkiem" czy traktowaniem drugiej osoby tylko jako urządzenia do masturbacji. Zdecydowanie wolę klimat intymności, bliskości i komfortu. W łóżku wolę się odprężyć, ba, nawet pożartować czy pośmiać przy wspólnych figlach niż presję jaką niesie ze sobą sztuczne zgrywanie mega macho z kobietą, która sztucznie zgrywa wyuzdaną dziwkę. Niezręczne to tylko i nienaturalne dla każdej ze stron. Wolę byś oczarowała mnie naturalną sobą i dała mi licencję na oczarowanie siebie.